30 lipca 2018

DLACZEGO I CZY WARTO CZYTAĆ?

Praktycznie co jakiś czas spotykam się z pytaniami: "O matko, chce ci się tyle czytać?" "Masz w ogóle czas na czytanie książek?" "Nie szkoda ci pieniędzy na kupowanie tylu książek?" czy "Nie nudzi cię ciągłe czytanie?" Otóż: mam wiele czasu na czytanie, nie szkoda mi na książki pieniędzy, a nudę przecież właśnie można spożytkować na czytanie . Szczerze? Nie wyobrażam sobie mojego życia bez książek. Od zawsze byłam z nimi związana, chociaż nie urodziłam się molem książkowym. Czytanie stało się moją pasją od pewnego czasu. Wszystko stało się dzięki pewnemu filmowi. Tak! Właśnie dzięki filmowi zaczęła się moja przygoda z czytaniem.  
Pewnego dnia w telewizji wyświetlany był film pt. "Wolność słowa", który jest oparty na prawdziwych wydarzeniach.  Erinn młoda nauczycielka rozpoczyna pracę w szkole, w której słowa takie jak: przemoc, przestępstwo, uprzedzenie nie są obce. Młodzież, której jest wychowawczynią w większości należy do miejscowych gangów, które wykształcają w nich złe zachowania. Wychowankowie stawiają jej wiele oporu, a dotarcie do ich uczuć staje się niezwykle trudne. 




Nauczycielka podejmuje wiele metod, ale tylko jedna okazuje się być tą idealną. Każdy z uczniów dostaje dziennik, w którym mają zapisywać swoje myśli, uczucia oraz doświadczenia. Z dzienników powstaje książka, która obrazuje życie wypełnione przemocą, nienawiścią i trudem ciemnoskórych i latynoskich mieszkańców Los Angeles. Film doprowadzał mnie do łez i wielkiego współczucia, budzi niesamowite emocje. Wątkiem w filmie, który na mnie zrobił największe wrażenie było przekonanie młodzieży do czytania, jak można się domyślać nie było łatwe. Erinn postanowiła znaleźć taką lekturę, która będzie bliska ich przeżyciom, która pozwoli im utożsamić się z bohaterem i zrozumieć, że życie nie dla każdego jest przychylne, ale można poradzić sobie z trudnymi chwilami i przeżyciami i zacząć żyć. Książką, którą nauczycielka zakupiła swoim uczniom był "Dziennik" Anny Frank. 

obraz: https://www.filmweb.pl/film/Wolno%C5%9B%C4%87+s%C5%82owa-2007-236147

Książka opowiada o losach 13 letniej Anny Frank, która wraz z rodziną przez dwa lata ukrywa się w mieszkaniu przed hitlerowcami. Przez ten czas rezolutna dziewczynka opisuje jak żyją, jak doceniają małe rzeczy oraz przenosi na papier ich nadzieje odnośnie ich przyszłości. Niezwykła siła dziewczynki i jej wiara w ludzką dobroć mimo otaczającej jej wojny, okazała się niezwykłą siłą dla młodych ludzi, którzy uwierzyli w siebie i docenili dar życia. 

Zafascynowana historią z filmu, następnego dnia popędziłam do szkolnej biblioteki z zapytaniem o książkę Anny Frank. Niestety jej nie było, z wielkim rozżaleniem wróciłam na zajęcia. Moja ówczesna pani od języka polskiego czytała wiele książek, dlatego zwróciłam się też do niej. Znała doskonale "Dziennik" jednak na tamtejszą chwilę zaproponowała mi bardzo podobną pozycję. 
W swoje ręce dostałam  "Dziewczynkę w czerwonym płaszczyku". To od tej książki zaczęła się moja przygoda i pasja związana z książkami. Ta pozycja wywarła na mnie jako jeszcze dziecku, tak ogromne wrażenie, że chciałam czytać więcej i więcej. 

Jestem ogromnie wdzięczna, że pierwszą książką, która nie była lekturą była właśnie ta książka. Jest napisana bardzo szczerym słowem, wrażliwym i przestraszonym. To osobista opowieść o piekle na ziemi, które przeżyła Roma Ligocka jako dziecko. Książka, która napawa nadzieją i wiarą, która pozwala dostrzec małe rzeczy, których na co dzień żadne z nas nie dostrzega.




Lubię czytać, bo każdy obraz postaci, miejsca, wydarzeń mogę sama wykreować w mojej wyobraźni. Czy nie jest fajnie samemu wyobrazić sobie jak wygląda miejsce akcji czy bohaterowie? 

Lubię czytać, bo po prostu chcę i lubię się rozwijać :) Czytanie kilkudziesięciu książek w ciągu roku niesamowicie wpływa na zasób naszego słownictwa, dodatkowo nie popełniamy błędów ortograficznych czy stylistycznych w pisowni. Lepiej piszemy wszelkiego rodzaju prace czy chociażby inaczej wyglądają nasze konwersacje z innymi ludźmi, mamy zwyczajniej więcej do powiedzenia.

Lubię czytać, bo kocham estetykę. Kiedy mogę trzymać w rękach nową, pachnącą książkę, która jest czysta, elegancko wydana i czuje jej zapach kartek tracę hamulce i od razu ją chce kupić. Zboczenie, ale jednak pozwala zaspokoić poczucie estetyki.

Lubię czytać, bo każda wolna chwila nie jest bezczynna. Uwielbiam czytać w pociągu, na przystanku autobusowym czy na przerwie w pracy. Nie nudzę się, a jestem zawsze kilka kartek do przodu, książki, która mnie ciekawi :)

Lubię czytać, bo mam na to czas. Lubię poświęcić czasem w ciągu dnia na przeczytanie książki, nie dość, że to relaksuje to pozwala czasem na prawdę wkręcić się w ciekawe historie!

Lubię czytać, bo po prostu sprawia mi to radość-  odkrywanie nowych autorów ( coraz częściej polskich!), historii i zakończeń, których zupełnie się nie spodziewam jest najlepsze! 









9 komentarzy:

  1. Ja tez lubię czytać książki :D w dzisiejszych czasach to przecież przeżytek ;(

    OdpowiedzUsuń
  2. Koniecznie muszę obejrzeć ten film! :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Lubię czytać. Ale nie uważam, że czytanie jest wartością samą w sobie. Duże znaczenie ma co się czyta. Nie wszystkie książki rozwijają słownictwo, ostatnio coraz więcej jest kiepsko napisanych z kiepską korektą, aż przykro czytać.
    Nie trzeba czytać by mieć wiedzę i by móc prowadzić ciekawe dyskusje z innymi ludźmi. Nie trzeba czytać by nie spędzać dnia bezczynnie. Wiedzę i zasób słownictwa, a także rozwijać umiejętności językowe można też np. grając.
    Jeśli ktoś lubi czytać to fajnie, jak nie lubi to też fajnie. Najważniejsze by nie zakładać z góry jaki ktoś jest na podstawie hobby.

    OdpowiedzUsuń
  4. Będę musiała się zaznajomić z tym filmem:)

    Ja też co jakiś czas z potykam się z takimi pytaniami. Na dłuższą metę jest denerwujące, ale trzeba to ignorować;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja mam naukową pracę, więc ciągle czytam. Większość mojej pracy to czytanie cudzych osiągnięć naukowych. Z książkami z kolei mam problem, bo od dłuższego czasu nie znalazłam nic interesującego. Poczytam trochę i rzucam w kąt. Nie mogę się wciągnąć.

    OdpowiedzUsuń
  6. Czytanie jest super! Choć moim zdaniem nie ustępuje filmom czy grom, jest rozrywką jak każda inna. :) Liczy się opowieść, którą poznajemy, niezależnie od jej nośnika. I to, jaki wywrze na nas wpływ.

    OdpowiedzUsuń
  7. Bardzo fajny, pouczający post :) Zdecydowanie zasługuje na plus :)

    http://recenzentka-doskonala.blogspot.com/2018/08/francuskie-lato-wierna-tobie.html

    OdpowiedzUsuń